środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział 6

~~ Lilly ~~
Obudziłam się około 11. Wstając przypomniałam sobie, że dzisiaj mam randkę z Lucasem. Poszłam do łazienki się umyć. Wychodząc spod  prysznica owinęłam się ręcznikiem. Podeszłam do szafy i myślałam w co się ubrać. Wybrałam moje ulubione czarne spodnie i zieloną bluzkę w białe kropki. Włosy zostawiłam rozpuszczone, jedynie podpięłam wsuwka grzywkę. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Mama jeszcze spała więc, nie chciałam na siłę  jej budzić. Po zjedzeniu poszłam do siebie do pokoju z zamiarem zadzwonienia do Jo.
  • Heej - powiedziałam - mam super wieści.
  • Jakie? - zapytała
  • Idę na randkę - oznajmiłam, a w słuchawce usłyszałam jak moja przyjaciółka piszczy ze szczęścia.
  • Z kim? - w jej głosie było słychać zniecierpliwienie - No gadaj!
  • Z Lucasem- odpowiedziałam na pytanie Jo- to ten z biblioteki
  • Jak to się stało?- zapytała zaciekawiona - No już opowiadaj mi wszystko!!
  • Kiedy wyszłam wczoraj od ciebie… - opowiedziałam jej wszystko co chciała wiedzieć.
Po rozmowie z Jo poszłam na dół ciekawa czy mama już wstała. Siedziała na krześle przy blacie i jadła kanapki.
  • Cześć, mamo - powiedziałam podchodząc i przytulając ją - dzisiaj o 18 wychodzę do kina.
  • Z Jo? - zapytała
  • Nie, z kolegą - odpowiedziałam
  • Kolegą?? - najwyraźniej się zaciekawiła - Jak ma na imię?
  • Tak kolegą, poznaliśmy się w bibliotece. Ma na imię Lucas.
  • No dobrze idź, ale nie wracaj po nocach.- powiedziała mama
  • Dobrze - odpowiedziałam - Kocham cię.
  • A ja ciebie.

***

Ubrałam czarną prostą sukienkę. Z włosami nic nie robiłam, po za rozczesaniem. Lekko podmalowałam oczy. Byłam gotowa, teraz trzeba  tylko czekać na Lucasa. Równo o 18 usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi. W progu stał Lucas. Miał na sobie dżinsy i koszulę w kratę. W rękach trzymał czerwoną róże. Wyciągnął rękę, ta z różą w moją stronę.
  • To dla ciebie - powiedział z uśmiechem
  • Naprawdę nie musiałeś - odpowiedziałam biorąc kwiat - poczekaj, tylko włożę ją do wody.
Kiedy wróciłam ciągle się uśmiechał, chyba był z siebie zadowolony.
  • Idziemy? -zapytałam
  • Jasne -odpowiedział
Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się w stronę kina. Kiedy byliśmy już w środku przyszła pora na wybranie filmu. Wybraliśmy jakąś komedie. Kupiliśmy popcorn i poszliśmy zająć miejsca.

***

Po filmie poszliśmy na spacer. Było niesamowicie. W krórymś momencie poczułam, że Lucas łapie mnie za rękę. Zarumieniłam się, co chyba zauważył bo popatrzył na mnie i się uśmiechnął. Nasz spacer zakończył się tym, że Lucas odprowadził mnie pod dom.Staliśmy tak jeszcze chwilę patrząc się na siebie. W końcu chłopak przerwał ciszę.
  • Podobało ci się? - zapytał
  • Bardzo - odpowiedziałam uśmiechając się
  • Może to kiedyś powtórzymy? - zapytał z nadzieją w głosie
  • Jasne, czemu nie - odpowiedziałam na co on się uśmiechnął

Wymieniliśmy się jeszcze tylko numerami telefonu i poszłam do domu. Nie mogłam zasnąć Ciągle o nim myślałam.
__________________

Przepraszam, ze tak późno ale miałam zawalony dzień i kompletnie nie miałam kiedy dodać rozdziału. Wybaczcie. Komentujcie, jutro nowy rozdział :D

5 komentarzy:

  1. Uuu :D Cos sie kroi ^^ Czekam na neexta ;)) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Juhu, miłość rozkwita. Czekam na nexta;) ps. Dasz może jutro perspektywę Lucasa z tej randki?:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze się, ze ci się podoba :) Będzie z perspektywy Lucasa nie martw się :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział boski. Lukas jest taki słodki, randka super. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń