~~ Lilly ~~
Po wyjściu Lucasa podbiegła do mnie Jo.
- Boże ale ty na niego lecisz - powiedziała
- To serio tak widać? - zapytałam
- Taaak - prawie wykrzyczała - wpatrujesz się w niego jak w obrazek. On tez nie lepszy.
Nie mogłam zaprzeczać. Ten chłopak był cudowny. Zadzwoniłyśmy do mamy Jo i zapytałyśmy czy może zostać na noc. Jej mama się zgodziła. Poszłyśmy do mojego pokoju.Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać.. Po chwili dałam pomysł żeby iść się przebrać i przygotować do spania a potem możemy jeszcze pogadać. Jo się zgodziła. Poszłam pierwsza. Przebrałam się w moją piżamę, zmyłam makijaż a dokładniej pomalowane rzęsy i umyłam zęby. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam ze Jo ma w ręku mój telefon i się do niego śmieje. Usłyszała ze wychodzę i podniosła głowę.
- Twój romeo napisał - powiedziała
Podbiegłam do Jo i zabrałam jej telefon. Lucas napisał “Dobranoc <3”. Szybko odpisałam to samo zanim Jo zabierze mi telefon.
- Jaki on jest słodki - powiedziała moja przyjaciółka - dlaczego ja nie mam takiego chłopaka? Dlaczego wg nie mam chłopaka? Muszę sobie kogoś znaleźć, bo będę się czuła jak piąte koło u wozu.
- Nie będzie tak - powiedziałam do niej - nie martw się, nie zostawię cię z powodu chłopaka.
Chyba uspokoiłam tym Jo, bo się nie wykłócała. Po jakiejś godzinie poszłyśmy spać.
~~ Lucas ~~
Gdy wszedłem do domu od razu skierowałem się do swojego pokoju. Poszedłem do łazienki przygotować się do spania. Wychodząc pomyślałem, ze może zadzwonię do Lilly. Ale czy to już nie będzie nachalne? Może potem będzie mieć mnie dość? Napiszę jej tylko esemesa na dobranoc. Po chwili usłyszałem, że dostałem odpowiedzi i uśmiechnąłem się do telefonu.Usłyszałem pukanie do drzwi i po chwili zobaczyłem, ze to moja siostra.
- Heej mała - przywitałem się z nią - co jest?
- Cześć - powiedziała i się uśmiechnęła - przyszłam zapytać jak randka.
- Bardzo dobrze - na mojej twarz pojawił się szeroki uśmiech - można już oficjalnie mówić że jesteśmy parą.
- Opowiesz mi o niej? - zapytała
- Okey - odpowiedziałem - a co dokładnie chcesz wiedzieć?
- Wszystko - powiedziała - Jak ma na imię? Jak wygląda? itp.
- No dobra to ma na imię Lilly… - zacząłem mówić. Odkąd zacząłem o niej mówić z mojej twarzy nie schodził uśmiech.
Kiedy skończyłem było można zobaczyć po jej mnie, że ją polubiła.
- Ty na prawdę ją lubisz. - oznajmiła Alison - Przez nią ciągle się uśmiechasz. Nie mogę się doczekać aż ją poznam, zaprosisz ją na obiad?
W odpowiedzi tylko skinąłem głową. Jeszcze chwilę siedzieliśmy u mnie w pokoju a potem Alison poszła do siebie a ja spać.
______________________
Jest i 10 rozdział <3 Jak tam lany poniedziałek ? Byliście mokrzy?? Ja tak ale tylko rano przez rodziców :)
Rozdział świetny, Jeśli chodzi o lany poniedziałek to mam tak samo, pogoda nie dopisała. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńGenialny ! <3 Czekam na neeexta !!!
OdpowiedzUsuńA co do lanego to był baardzo lany ;___;
Dlaczego czytając twoje kolejne rozdziały coraz bardziej się uśmiecham.
OdpowiedzUsuń