niedziela, 3 maja 2015

Rozdział 27

~~ Lucas ~~
Jak zwykle nie mogłem się doczekać aż ją zobaczę i przyszedłem do niej wcześniej. Kiedy wszedłem do jej domu jej mama powiedziała mi, że Lilly jeszcze się przygotowuje do naszej randki. Usiadłem na kanapie w salonie i czekałem aż zejdzie. Ile dziewczyny się szykują To trwało wieczność. Zobaczyłem na zegarek i się zdziwiłem bo minęło dopiero 6 minut. Tak nie mogę się doczekać, że wszystko zaczęło się dłużyć. Po chwili usłyszałem kroki. Obróciłem głowę w stronę schodów z których schodziła Lilly. Miała na sobie dżinsowe szorty, zieloną bluzkę na ramiączkach. Włosy spięła w luźny kok.
  • Heej piękna - powiedziałem podchodząc do niej i całując ją w policzek
  • Cześć - powiedziała i się uśmiechnęła
Usiedliśmy na schodach przed domem i czekaliśmy na Jo i Nika. Po jakiś 10 minutach pod dom podjechało czarne auto. Wysiadła z niego przyjaciółka Lilly a za nią wysoki chłopak z czarnymi włosami.
  • Jestem Lily - powiedziała moja dziewczyna i uścisnęła Nikiemu rękę.
  • Niki - powiedział
  • Ja jestem Lucas - powiedziałem
  • no to skoro się już poznaliście to może jedzmy już - powiedziała Jo
  • A gdzie? - zapytałem - Macie coś zaplanowane?
  • Tak - powiedział Niki - ale dla was to niespodzianka
  • Już się boje - powiedziała Lilly
Wsiedliśmy do samochodu i zaczęliśmy jechać. Nie wiem gdzie nas zabierali. Lilly siedziała cicho, patrzyła na drogę.
  • Coś się stało? - zapytałem
Popatrzyła na mnie i bezgłośnie powiedziała “koszmar”. Przytuliłem ją. Siedzieliśmy tak aż do końca podróży która trwała prawie godzinę. Wyszliśmy z samochodu i zobaczyłem duży niebieski budynek. Nie było napisane na nim co to jest więc nadal nie wiedziałem. Lilly tez nie wiedziała bo patrzyła na budynek i marszczyła brwi.
  • Co to jest? - zapytałem
  • Zobaczysz - powiedziała Jo
Weszliśmy do środka. Było tu dużo ludzi. Niki i Jo poszli kupić bilety. Po chwili wrócili i skierowali nas do wypożyczalni...łyżew. Zabrali nas na lodowisko. Lilly strasznie się ucieszyła. Wybraliśmy łyżwy i poszliśmy na ławkę je założyć. Po 10 minutach byliśmy już na gigantycznej hali z lodem. wszedłem na lód i o mało się nie przewróciłem.
  • Nie umiesz jeździć?- zapytała Lilly
  • Nie umiem - powiedziałem - ale się nauczę.
  • Nie - powiedziała a na jej twarzy zagościł uśmiech - ja cię nauczę.
  • Okey - powiedziałem
Lilly wzięła mnie za rękę i powoli zaczęła jechać, a za nią ja. Na początku jechaliśmy  przy ogrodzeniu ale z czasem coraz bardziej oddalaliśmy się od niego.
  • Szybko się uczysz - powiedziała moja dziewczyna
  • Z taką nauczycielką na pewno - powiedziałem  i ją pocałowałem
  • Każda chciałaby mieć takiego ucznia
  • Ale trafił się on tobie. - powiedziałem - zadowolona?
  • Bardzo - powiedziała
Obróciła się i zaczęła jechać i krzyczeć za sobą “ łap mnie”. Nie jeżdżę tak szybko jak ona więc nie mogłem jej dogonić. W końcu dała mi trochę fory i ją złapałem. Byłem rozpędzony i nie umiałem się zatrzymać wiec wpadłem na nią i razem wylądowaliśmy na lodzie. Podjechała do na Jo.
  • Nic wam nie jest? - zapytała śmiejąc się
  • Chyba nie - odpowiedziałem i sam zacząłem się śmiać
Wstaliśmy i jeszcze przez jakąś godzinę czerpaliśmy radość z lodowiska. Po dwóch godzinach jeżdżenia łącznie nikt z nas nie czul nóg.  Oddaliśmy łyżwy i poszliśmy do samochodu.
  • Jedziemy gdzieś jeszcze? - zapytał Niki
  • Ja najchętniej bym odpoczęła - powiedziała Lilly - możemy pojechać do mnie i posiedzieć.
  • Jestem za - powiedziałem
Pojechaliśmy do domu Lilly. Siedzieliśmy i oglądaliśmy telewizję a gdy zrobiło się ciemno wyszliśmy za dom z kocami i położyliśmy się na trawie. Patrzyliśmy z gwiazdy. Jak byłem mały zawsze z tatą patrzyliśmy na gwiazdy. To zawsze było nasze zajęcie po męczącym dniu. Kiedy tata odszedł przestałem to robić. Dobrze było do tego wrócić.
  • Piękne prawda? - zapytałem Lilly
  • Prawda - odpowiedziała
Przytuliłem ją i leżeliśmy tak wpatrzeni w gwiazdy.
  • Muszę wracać - powiedziała Jo
  • Odwiozę cię - tym razem to Niki
  • Dzięki za dzisiaj - powiedziała Lilly - Mam nadzieje, ze to powtórzymy
  • Ja też - powiedziała Jo
Pożegnaliśmy się z nimi, a potem posiedzieliśmy jeszcze trochę na kocu aż w końcu poszliśmy do pokoju Lilly gdzie siedzieliśmy jeszcze i rozmawialiśmy.
____________________

Łapcie kolejny rozdział :D Miłego czytania i zapraszam do komentowania !

3 komentarze:

  1. Rozdział świetny. Ciekawe co wyniknie z tych rozdziałów. Fajnie, że Jo sobie kogoś znalazła. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna randka, ale sądziłam, że lepiej sie poznają z Nikiem;) zapewne będzie to następnym razem;) czekam na nextasa

    OdpowiedzUsuń